Wasted Years
czwartek, 28 marca 2024
czwartek, 16 lutego 2023
Infinite Spectrum
Infinite Spectrum powstał z tego co się dowiedziałem w Brooklynie około 2013 r. W zasadzie można sprawę postawić jasno - jeżeli ktoś lubi i dobrze zna dokonania Dream Theater, słuchając Infinite Spectrum uśmiechnie się pod nosem. Zespół czerpie bowiem garściami z ich dokonań, choć techniczną i kompozycyjną finezyjność zastępuje melodyjnością - co może się podobać albo i nie.
Misguided (2012)
Haunter Of The Dark (2016)
Przykuł moją uwagę tematyką - Haunter of the Dark, to tytuł opowiadania Howarda P. Lovecrafta, a tracklista jednoznacznie wskazywała na koncept album związany z twórczością samotnika z Providence. Ponieważ kosztował na aukcji jakieś naprawdę mizerne grosze, stwierdziłem - czemu nie. Efektu wow nie było, ale cierpienia również nie.
Skład:
Katie Pachnos – klawisze,
Alex Raykin – gitara,
Alex Repetti – bas,
Greg Schwab – bębny.
Płytę wydała wytwórnia Laser's Edge - dość porządnie na mój gust, booklet z testami jest bowiem dość atrakcyjny wizualnie.
Fury in the Slaugterhouse
Nazwa zespołu Fury in the Slaughterhouse sugeruje jakiś ostry, metalowy odjazd, ale jeżeli byli tacy, którzy się tego spodziewali, pomylili się strasznie. Zespół zaliczany jest bowiem do post-grunge'u, co budzi moje wątpliwości, zważywszy że wydał pierwszą płytę w roku 1988, jednocześnie, a nawet sporo wcześniej niż ojcowie oryginalnego grunge'u, tacy jak Pearl Jam, Nirvana, czy Soungarden, więc trudno tu mówić o jakimś "post". Bardziej jednak chodzi o styl, więc jest to muzyka delikatniejsza, pozbawiona ostrego pazura, choć zachowująca stylistykę, która narodziła się w Seattle jak sądzę. Zespół powstał pod koniec lat 80., a największą popularność zyskał w 90. Miał być może szansę zostać czymś w rodzaju niemieckiego U2, albo R.E.M, ale tak się nie stało, dziś płyty z drugiego obiegu krążą w śmiesznie niskich cenach i czasem dokupuje sobie jakąś, żeby rozłożyć opłatę za przesyłkę na płyty.
Fury in the Slaughterhouse (1988)
Jau! (1990)
Hook a Hey (1991)
Pure Live! (1992)
Mono (1992)
Może ten narkotyczny dźwięk gitary na mnie tak działa? Nie wiem, bo piosenka tak naprawdę jest dobra, ale bez efektu wow. O wiele bardziej mnie interesowały jej słowa, począwszy od tytułu: Każde pokolenie cierpi na swoją własną chorobę.
And someone said live fast die young / Ktoś powiedział, żyj szybko umrzyj młodo
But the time runs always faster son / Lecz czas mój synu, zawsze biegnie szybciej
Nie lubię bawić się w rymowanie, jeżeli kiedyś czułem jakąś wenę, to utleniła się i wyparowała. Ale jeszcze fragmencik pozwalam sobie przetłumaczyć.
Jestem chyba za młody by umierać
Kochać dziewczynę i zaraz się pożegnać
Zmieniać kobiety jak bieliznę
Ciał używać bezmyślnie
Miłość mija, a to co zostaje ci
To słodki zapach seksu i krwi
skład:
Thorsten Wingenfelder – gitara
Chirstof Stein – gitara, backing vocals
Hannes Schäfer – bas
Gero Drnek – klawisze, gitara, backing vocals
Rainer Schumann – perkusja (oprócz 4)
1995 - The Hearing and the Sense of Balance
1997 - Brilliant Thieves
1998 - Nowhere...fast!
1998 - Super Fury (The Best of Fury In The Slaughterhouse)
2000 - Home Inside
2002 - The Color Fury
2002 - Monochrome (Live)
2004 - Nimby
2005 - F.I.T.S. (remastered)
2005 - Jau! (remastered)
2005 - Acoustic Grand Cru Classe
wtorek, 10 stycznia 2023
Double Action
Niemiecki zespół, powstały w roku 1990. Pierwotna nazwa brzmiała Mephisto. Jego biografia jest nader skromna - supportował inne, znane co prawda zespoły heavy-metalowe, do promocji drugiego albumu przyłożył swą rękę bardzo znany muzyk niemiecki muzyk Udo Dirkschneider.
poniedziałek, 1 sierpnia 2022
Charly Sahona
czwartek, 7 lipca 2022
Monumentum
Włoski zespół założony w Mediolanie przez dwóch muzyków - Roberto Mammarellę i Anthony'ego Dumana. Dość chyba niefortunny, bo od założenia w 1987 do wydania płyty w 1995 minął szmat czasu. W dwa lata po wydaniu drugiej płyty panowie podziękowali.
In Absentia Christi (1995)
Nie słuchałem.
Ad Nauseam (2002)
Jak się poszpera, to na muzykę, którą tu podają jest pewnie jakaś nazwa, typu dark cośtam. Faktycznie jest na tym albumie sporo mroku. Natomiast ciekawa jest również warstwa tekstowa, nie wiem, czy wokalista oprócz angielskiego posługuje się włoskim, czy łaciną, ale efekt jest niezły. Kompozycje natomiast są faktycznie monumentalne, co w połączeniu z nieco melancholijnym wokalem nasuwa skojarzenia z gotykiem.
Skład:
Andrea Bellucci - wokal, drum programming
Andrea Stefanelli - wokal
Daniele Bovo - gitara, pianino
Diego Danelli - giatara basowa
Elisa Carrera - perkusja
Alis Francesca Bos - wokal
Utwory:
2. Angor Vacui (3:03)
3. Distance (4:33)
4. A Tainted Retrospective (5:17)
5. Perche Il Mio Amore (4:39)
6. Numana (5:05)
7. No Redemption (4:55)
8. I Stand Nowhere (4:37)
9. Reaping For Abel (3:27)